Post
autor: reactor » sob lis 01, 2025
Jakby to był mój motocykl i by mi na nim zależało, to też bym się nad tym nie zastanawiał. Motocykl nie jest mój, a znajomego, który już kupę kasy w to włożył, aby uruchomić motto i ciągle coś wyskakuje nowego, nie przewidzianego co wydawało by się, że kosztuje grosze, a tu jednak krocie! Stąd od jakiegoś czasu zaczyna się cięcie kosztów, bo jeszcze trochę i same części przekroczą wartość motocykla... A tu jeszcze do wymiany opony, hamulce (tarcze klocki)