Tak, aby już nie przedłużać wstępu, zamontowałem w swoim VN800 ABS. Niestety, tylko na przednie koło. Tylne, z racji hamulca bębnowego nie nadawało się do sensownej modyfikacji.
Pomysł zrodził się w głowie po słowach syna, też motocyklisty – tato, kupił byś sobie coś z ABSem. Ziarenko ciekawości technicznej, podlane odrobiną przekory, zakiełkowało. To potrzymaj mi piwo
Czujniki Halla, również z Kawasaki, dobierałem względem długości i kąta wyprowadzenia przewodu. Pochodzą z czujników tylnego koła. Były najdłuższe. Nie jest to ważne z jakiej maszyny. Istotą jest to, że wszystkie te pompy Bosch są samodzielnym elementem ze zintegrowanym sterownikiem, niezależnym od reszty systemów motocykla. Do poprawnego działania potrzebują tylko zasilania i poprawnego sygnału z czujników. No i oczywiście integracji z hydrauliką hamulca. Owszem, są pompy z czujnikiem ciśnienia na poszczególnych sekcjach, ale te mnie nie interesowały. Oryginalne nadajniki impulsów dawcy pompy mają 50 zębów na kołach. Uwzględniając różnicę w rozmiarze opon i rzeczywistych obwodach toczenia koła, po przeliczeniu, zaprojektowałem tarczę nadajnika na optymalne 51 zębów. Różnica w częstotliwości impulsów to 0,5% dla określonej prędkości, czyli żadna. Skoro niemiecki inżynier tak zaprojektował i zaprogramował w sterowniku wartości kontrolowanego poślizgu koła, niech tak zostanie.
Sterownik pompy musi dostać komplet poprawnych sygnałów z obu kół, dlatego oba czujniki Halla trafiły na przednie koło. Ten nieszczęsny bęben z tyłu…. Nie do końca rozumiem sensowność takiego rozwiązania hamulca. Nawiązanie do klasyki
Takie umiejscowienie czujników, razem na jednym kole, nie jest problemem dla działania systemu. Sekcja pompy opowiadająca za tył, w sytuacji awaryjnego hamowania uruchomi sterowanie elektrozaworami, ale nie wykona pracy hydraulicznej. Oczywiście też zalana jest płynem hamulcowym i zaślepiona. Natomiast przód, zrobi swoją robotę.
Na montaż poszła nowa tarcza hamulcowa TRW MST210 i nowe klocki EBC FA229HH. Klocki te są bardzo zdecydowane w swoim działaniu, a przy tym nie zjadają tarczy hamulcowej. Kontrolka ABS wylądowała na konsoli licznika. Zamocowana na tarczy hamulcowej, tarcza redukcyjna i tarcza nadajnika wypalone są ze stali nierdzewnej, ta nadajnika oczywiście z tej magnetycznej. Zdecydowałem się na dodatkową tarczą redukcyno-pośrednią między tarczą hamulcową a nadającą impulsy ze względu na zbudowanie właściwego dystansu do czujnika Halla (1mm), a i możliwość ewentualnej modyfikacji.
Sama pompa zawieszona elastycznie na tulejach metalowo-gumowych. Jak w fabrycznym rozwiązaniu.
Projekty rysunków .dxf na ploter laserowy narysowane w darmowym LibreCad. Elastyczne przewody hamulcowe HEL w stalowym oplocie zamówione na miarę. Od połączenia elastycznego, do pompy idą już stalowe rurki. Belka pośrednia łącząca przewody elastyczne HEL i stalowe zamocowana na śruby trzymające chłodnicę. Przewody HEL z końcówką żeńską mają standard zakucia DIN (SF) natomiast gniazda pompy Bosch to SEA ( DF)
Schemat podłączenia sterownika ABS jest dostępny w instrukcjach serwisowych wspomnianych wyżej motocykli, i wielu innych.
W trakcie realizacji przewinęło się w głowie kilka, mniej lub bardziej trafionych pomysłów na rozwiązania techniczne. Czy to co jest, to optymalne rozwiązanie ? Pewnie nie. Przygotowałem w trakcie też tarczę nadajnika do ewentualnego montażu na tylne koło. Ma ona 52 zęby. Jest jednak większa komplikacja w montażu czujnika Halla uwzględniająca przemieszczenie koła przy naciągu łańcucha. Dlatego zrezygnowałem z montażu czujnika na tyle. Zanim przystąpiłem do realizacji na maszynie, powstało małe laboratorium. Stworzyłem sobie stanowisko z regulacją prędkości obrotowej tarczy nadajnika i czujnikami. Pomiar częstotliwości, kształt przebiegu oscyloskopem i takie tam. Chciałem sprawdzić potencjalne błędy sterownika pompy. Przy okazji okazało się, że ułożenie osi czujnika względem tarczy ma znaczenie.
Mając oba czujniki na przednim, podniesionym w garażu kole maszyny, moglem zasymulować w kontrolowanych warunkach działanie układu zanim wyruszę na drogę. W końcu przyszła pora na testy w siodle. Okoliczności przyrody sprzyjały. Mokro, ślisko, to jedziemy i hamujemy. Klamka wciśnięta do oporu, i tylko wyczuwalna na niej pulsacja spowodowana pracą pompy. Maszyna się zatrzymuje bez utraty przyczepności i poślizgu. Działa !
Podsumowując, po co to zrobiłem? Bo zrodził się w głowie taki pomysł, bo chciałem i potrafiłem.
Zdjęcia bez indywidualnego opisu, ale chyba nie będzie problemu aby rozpoznać co na nich jest. Robione w takcie pracy na przestrzeni jakiegoś czasu.
Do zrobienia została osłona wtyczki pompy. Niby złącze jest hermetyczne, ale warto jeszcze jakoś zabezpieczyć. I wymienię zaślepki tyłu pompy na zbiorniczek z płynem hamulcowym, tylko trochę zimno w garażu.







