Witam, mam również podobny problem, stąd ten lekki odkop. Wolę napisać tutaj, niż zakładać nowy temat. Kupiłem niedawno swojego Vulcanika, jestem całkiem zielony w "tych" sprawach, ale spaliła mi się żarówka w lightbarze. Po rozebraniu reflektora zobaczyłem coś takiego, co widać na zdjęciach. Siedzi tam jakaś dziwna japońska żarówka Stanley Japan KK 69M 12V/35W, która nigdzie, absolutnie nigdzie nie jest dostępna. Ma taki dziwny kołnierz z wypustką, żadna żarówka, nawet H3 nie ma tej wypustki. Nie ma nawet żadnych oznaczeń tego reflektora, żadnych symboli, producenta, nic, nawet nie jestem w stanie określić modelu reflektora (podejrzewam, że to jakiś chinol). Próbowałem zamontować H3 ale jest luźna w kloszu, cała lata i nie ma jej jak przymocować, bo nie ma tej wypustki, a do tego jest 55W, więc za mocna żeby włożyć dwie takie (czytałem na forum, że alternator nie wytrzyma, tak?). I teraz pytanie, macie pojęcie co z tym zrobić, jakieś inne żarówki, jakaś przeróbka, czy czeka mnie wymiana lamp? Jeśli wymiana lamp, to co polecacie?
Pozdrawiam.