Vulcaneria.pl

spuchła mi guma w kraniku:)...trzeba wprowadzić ulepszenie.wydawało sie ze guma była ok ale jednak nie benzyno-odporna

u chu....kontynuuje wątek
Przy ostrym odkręcaniu manetki przerywa...jedzie się jak na mule (nie obrażając tych zwierząt).
Tak jakby nie dostawał paliwa. Wymieniłem filtr paliwa, sprawdziliśmy kranik czy się nie zapycha...wszystko ok.
Jak jest zimny to już w ogóle ciężko przyspieszyć, jak się rozgrzeje jest lepiej.
Próbował jechać na ssaniu i sprawdzić co się dzieje ale to nie pomaga. Może pompa nie podaje wystarczającej ilości paliwa a może to poziom paliwa w gaźnikach.

motór trochę postał...i to chyba mu zaszkodziło
postanowiłem się wybrać na jazdę i to był błąd:)
znowu zaczął przerywać i juz prawię skończyło się przyspieszanie.
Jak dojeżdżałem do strzelec to strzelał jak pancernik Schleswig-Holstein pod Westerplatte.
Jazda sie skończyła...dobrze że nie musiałem daleko pchać.
Jeśli się kranik nie zapchał to nie wiem

Zobacz czy wszystko w gaźniku płynie chodzi czy jakiś syfek sie tam nie dostał, ja miałem tak w mojej maszynie, a jak nie to zobacz membrany czy ich znowu szlag nie trafił.
Pozrdo

to nie to...wiem już wszystko:)
dziś chcieli go ruszyć i nic.
okazało się że nie ma iskry...na wszystkich świecach.
kable chyba mi popaliło.
jutro go ściągamy do garażu i się okaże

motór ściągnięty
sklejone dwa wtyki z regulatora
poklejone łączenia kabli idące przy akumulatorze
O dziwo nic nie wymieniliśmy tylko poczyściliśmy i jeździ
ale wymienić trzeba

dwie wtyczki w regulatorze wymienione
popalone łączenia kabli idące przy akumulatorze wymienione
odpalam...a tu nic...dalej brak iskry
poruszaliśmy kablami i iskra się pojawiła
Po poszukiwaniach okazało się że jeden z kabli we wtyczce idącej z cewek nie łączył.
Także sukces...wieczorna jazda zaliczona.