Cześć. Sytuacja bardzo dziwna - jadąc na moim Nomadzie, dałem mu lekko w gaz i nagle ni z tego ni z owego "odcieło prąd" - dosłownie!Zgasł na środku drogi Zero życia - nie ma żadnych odruchów. Kompletnie nic. Od czego zacząć?
Sprawdzałem bezpieczniki, jestem w tej materii zielony więc może nie wszystkie sprawdziłem. Te pod siedzeniem i tej kostce z bezpiecznikami są ok. Czy jest jakiś "główny " bezpiecznik który po spaleniu odciął by wszystko?
Kiedy zdejmiesz prawy boczek, znajdziesz tam zbiorniczek wyrównawczy płyny chłod. - odkręć go.
Pod nim masz przekaźnik rozrusznika i przy nim główny bezpiecznik 30A.
Stawiam na niego.
pozdrawiam
... i nie mylmy posiadacza motocykla z motocyklistą ... Andrzej Ch +
Przejrzałem (chyba) wszystkie bezpieczniki i wydają się być w porządku :-/
1. Jest jakieś centralne miejsce gdzie podpięta jest masa? W którym miejscu?
2. Duszek , wklejam fotki - widać gdzieś ten główny bezpiecznik? Wydaje mi się ten 30A jest w tej kostce z innymi bezpiecznikami, jest cały. A może ten bezpiecznik ma inną formę?
Pewnie myłeś moto ciśnieniowo... Jeżeli Ci nie wywali bezpiecznika w najbliższym czasie, to się nie przejmuj. Jednak jak sytuacja się powtórzy trzeba będzie przejrzeć instalację i poszukać zwarcia.