Vulcaneria.pl

Witam
Chciałbym zapytać Drodzy Forumowicze jak skuteczne są w waszych osiemsetkach tylne hamulce bębnowe, tzn. czy bez problemu blokują tylne koło, czy tylko spowalniają wasze motocykle przy wyższych prędkościach?
W moim VN800 (1998 r.) w zasadzie od prędkości 30 km/h działają jako spowalniacze.
Ostatnio wyczyściłem bęben, sprawdziłem grubość okładzin - 4mm, cięgno ustawione zgodnie z serwisówką, a potem naciągnięte do granicy słyszalności tarcia okładzin o bęben, a skuteczność hamowania zarówno w pierwszym jaki w drugim przypadku bez zmian (dalej tylko spowalniają)
Ludzie, z którymi rozmawiam twierdzą że w ich motocyklach hamulce bębnowe działają jak brzytwa (ale są to użytkownicy moto innych marek), ale są też tacy, którzy mówią, że bębny służą tylko do spowalniania.
Nie mam znajomego z osiemsetką, więc dajcie znać jak to jest w Waszych motocyklach, bo nie daje mi to spokoju?

Z zasady tylny hamulec w motocyklu jest wspomagający. Motocykle typu chopper/cruiser z zasady mają "spowalniacze" jedne lepsze, drugie gorsze. Są modyfikacje, ulepszenia w układ typu przewody w oplocie, zmiana zacisków na więcej tłoczków, pomp hamulcowych itp. Tylny hamulec bębnowy lepiej działa gdy ma docisk na tył motocykla. Głównym hamulcem jest ten przedni... który dupy też nie urywa. Kwestia przyzwyczajenia, czasem też ogumienia, bo jedno lepiej się klei drogi, drugie mniej i podczas "uślizgu" łatwiej jest zblokować tylne koło.

Z tymi brzytwami na tyle jeszcze przy bębnach, to byłbym ostrożny. Każda sroka chwali swój ogon, do momentu weryfikacji przez osobę postronną i zazwyczaj okazuje się, że te brzytwy nie są brzytwami, a raczej właśnie zwalniaczami . Mam hamulce tarczowe, dojeżdżając do skrzyżowania hamuję najpierw tyłem, gdyby kiedykolwiek przód odmówił posłuszeństwa, to jestem bardziej niż pewien, że czerwone światło na sygnalizatorach nie przeszkodziłoby mi w radosnym przejeździe przez skrzyżowanie bez zatrzymywania się . Raz udało mi się zblokować przednie i tylne koła w tym samym czasie. Kupiłem moto z oponami z 2008r, gruby bieżnik, guma beton, przed skrzyżowaniem jechałem na tym dziadostwie jak po lodzie i to z niewielkiej prędkości. Rozkład sił hamowania przód/tył 80/20 jest jak najbardziej właściwy i tak działają heble w naszych motocyklach

Trochę teorii.
Podstawowe hamulce bębnowe są współ i przeciw bieżne.Zakładając że rozpierak jest na dole to szczęka tylna jest "dociskana" przez bęben obracający się w kierunku odchylania się szczęki. Szczęka przednia jest tylko dociskana przez rozpierak, czyli jej siła jest zdecydowanie mniejsza.
W dobie tylko hamulców bębnowych aby zwiększyć siły hamowania stosowane były hamulce z dwiema szczękami współbieżnymi, dociskanymi przez obracający się bęben. Można je było rozpoznać że miały dwie dźwignie i cięgno sterujące. I to był max co można było z systemu bębnowego wycisnąć nie zależnie czy był mechaniczny czy hydrauliczny.
Jeszcze dochodziło chłodzenie, które też podnosiło sprawność hamulców.
W twoim motorze masz system podstawowy więc nie można od niego oczekiwać BRZYTWY.

W naszych motocyklach nawet hamulce tarczowe to takie lepsze spowalniacze a co dopiero bębny.

Mam VN800 i tyl na bębnie tylko spowalnia

Jak jeździłem 800 to mój tylny hamulec działał "zerojedynkowo". Do pewnego nacisku na cięgno ledwo się czuło jego działanie, ale po przekroczeniu pewnego punktu koło stawało w miejscu.

jakie hamulce, jakie hamulce.... skuteczność ich jest tak "wielka" że go praktycznie nie używam.
Za to w drifterze jest już tarcza i ten zestaw działa

Badger pisze: ↑

czw paź 08, 2020

jakie hamulce, jakie hamulce.... skuteczność ich jest tak "wielka" że go praktycznie nie używam.
Za to w drifterze jest już tarcza i ten zestaw działa

no jasne, tylko tchórze hamują