Strona 2 z 4

: śr lip 30, 2014
autor: fitter
29.07 po poludniu (bez polskich znakow bo z uzyczonego Mac'a)
No i jestesmy na zielonej wyspie. Pogoda wysmienita, nie padalo cala droge do Limerick. Mielismy byc co prawda w Kilarney, ale nas wywialo troch w innym kierunku. Zamiast namiotu mamy nocleg pod dachem - wszystko dzieki Zombiemu i jego Przyjaciolom.
Na liczniku ponad 2,5K. Jutro ruszamy na Dingle (coby to nie bylo) i zarzucimy foty.
ps.
Guines jet OK, a puby irlandzkie naprawde maja swoj klimat.

: śr lip 30, 2014
autor: KrzysiekM
Czekamy na foki :yeee:
Powodzenia :ok: :thumbup:

: śr lip 30, 2014
autor: fitter
Jest z rana chwila, więc pierwsze foty - jeszcze kontynentalne: Dunkierka i Calais.

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Nocleg w Walii i Henryd Waterfall w którym było mało wody.

ObrazekObrazek

: śr lip 30, 2014
autor: Banan
Miło was widzieć, bon voyage :thumbup:

: śr lip 30, 2014
autor: Andy
Szerokości i samych dobrych wrażeń.. :ok:

: śr lip 30, 2014
autor: Zombie
Krasnal pisze:mamy w planach spotkac sie ponownie w drodze powrotnej, powod jest wazny (chlodzi sie w lodowce) ;)
Schowałeś Kasi telefon do lodówki ? :D :ok: :rotfl22:

: czw lip 31, 2014
autor: Krasnal
Zombie pisze:
Krasnal pisze:mamy w planach spotkac sie ponownie w drodze powrotnej, powod jest wazny (chlodzi sie w lodowce) ;)
Schowałeś Kasi telefon do lodówki ? :D :ok: :rotfl22:
telefon tez... :D

: pt sie 01, 2014
autor: fitter
30.07
Ruszyliśmy z rana i dotarliśmy do uroczej miejscowości Dingle (to na tym najbardziej wysuniętym na zachód pazurku w południowej części Irlandii). Reakcja ludzi - bezcenna, jakby motocykli nie widzieli. Krótki postój przy sprzyjającej pogodzie i ruszamy na trasę widokową wzdłuż wybrzeża. Goblinowi spodobała się plaża na którą nas zaciągnął na motocyklach - różnica poziomu pomiędzy parkingiem a plażą około 60m a droga miała niecałe 100 metrów przy spadku w granicach 30 - 40 stopni. Na dole okazało się, że miejsce do zawrócenia jest, ale na trzy razy a sama droga to wyślizgane kamienie. W każdym razie wyjechaliśmy również i ruszyliśmy dalej. Na Conair Pass wjeżdżamy w chmury i mżawkę i zaraz jesteśmy od razu mokrzy. Widoku nie ma - mleko, mleko, mleko - uciekamy w kierunku wybrzeża i przyjmujemy kierunek powrotny na Limerick.
Ta jednodniówka pozwoliła potwierdzić irlandzkie przysłowie - jak nie podoba ci się pogoda to poczekaj, za godzinę się zmieni.
Wieczorem wizyta w pubie i po ciemnym wedle tradycji.

31.07
Ruszamy na Belfast. Po drodze zahaczamy o klify Moheru. Widoki nieziemskie. Potem to już szybka droga na północ. Tym razem pogoda dopisała a my grzaliśmy się z membranami. Zwykłe lokalne drogi nie mają poboczy - w skrajni jezdni rosną krzaki, tak wiec nie wiadomo co czeka cię za zakrętem. Jak ktoś lubi winkle to polecamy te ścieżki. Na miejsce docieramy wieczorem a spojrzenie na licznik wskazuje, iż za nami już 3305 km.

Wycieczka po dinglach:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Klify Moher i droga na północ:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

"Typowe" irlandzkie puby:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

: pt sie 01, 2014
autor: RomanVN
PIĘKNIE :oki: ,spełniajcie swoje marzenia ,cieszę się z Wami :hurra:

: pt sie 01, 2014
autor: fitter
01.08
Dzisiaj odwiedziliśmy destylarnię Bushmills'a, w cenie biletów na zakończenie porcja 12-letniej irlandzkiej. Potem ruszyliśmy na Groblę Olbrzymów - niespotykane zjawisko geologiczne, tyle słupków w jednym miejscu.
Jutro z rana startujemy na prom i przeskok do Szkocji, w krainę górali.

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek

: pt sie 01, 2014
autor: Garciu
Pozdrówcie proszę ode mnie ducha Williama Wallace'a :)

Piękna ta Wasza wycieczka :yeee:

: sob sie 02, 2014
autor: Sheriff
Gratulacje panowie piękna wycieczka.
Przecierajcie szlaki dla kolejnych Vulcaneiros.
Jak najmniej deszczu życzę.

: sob sie 02, 2014
autor: Brein
Super :ok: :ok: :ok:

: sob sie 02, 2014
autor: fitter
02.08
dotarliśmy w okolice Edynburga. Niestety Szkocja przywitała nas deszczem, więc całą drogę mokliśmy. Nie bardzo pomagały nawet kondoniki, które założyliśmy zaraz na początku trasy. Ze zwiedzania czegokolwiek po trasie zmuszeni byliśmy więc zrezygnować. Mamy nadzieję, że jutro pogoda będzie lepsza i zaczniemy zwiedzanie niższej części Highlandu.

: ndz sie 03, 2014
autor: RomanVN
A u nas upały, nawet do 35 stopni, nie da się z domu k :cenzura: a wyjść :mad:
Powodzenia bracia , trzymam kciuki za Was dotrzyjcie do celu .

: ndz sie 03, 2014
autor: Zombie
RomanVN pisze:dotrzyjcie do celu
Ale my jeździmy bez celu :D
Dzisiaj świeci słońce. Zaraz ruszamy na objazdówkę po okolicy :ok:
Za nami 2300 mil. Jeszcze 142 i będzie odległość jak na R66, a to dopiero połowa trasy :p

: ndz sie 03, 2014
autor: fitter
Na początek wczorajszy przejazd przez Belfast - pozorna strefa pokoju pokoju pomiędzy protestantami a katolikami:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

03.08
Dzisiaj ruszyliśmy na objazdówkę po najbliższej okolicy, jak napisał Paweł bez celu - co będzie to będzie. Oczywiście zgodnie z życzeniem pozdrowiliśmy ducha Braweheart'a. Pogoda prawdziwie szkocka, co nam w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

: pn sie 04, 2014
autor: Mayones
Pięknie Vulcanerios :piwo:

: wt sie 05, 2014
autor: Hartfik
super relacja wracajcie szczęśliwie pozdrawiam !!!
:) :yeee: :oki:

: czw sie 07, 2014
autor: fitter
04.08
Dzisiaj chwila odpoczynku i spacer po mieście. Pogoda świetna, piwo w pub'ach zimne - pełne zadowolenie.

05.08
Opuszczamy Szkocję i lecimy ok. 600 km na południe. Przeskakujemy przez Edynburg i wskakujemy na autostradę. Po znalezieniu kempingu na północ od Londynu oddech po trasie.

06.08
Wbijamy się motocyklami w centrum Londynu, pod sam parlament. Nie wiem co na turystach robiło większe wrażenie Big Ben czy my w trakcie jazdy. Moja lustrzanka padła, zostały telefony więc zdjęcia później. Goblin pokręcił się na London Eye - stwierdził, iż też pięnie. Wylot z Londynu na zachód i kolejny kemping.

07.08
Dziś krótka trasa do Stonehenge i do Krasnala. 15 funtów za obejrzenie kamyków to trochę dużo, ale po przeliczeniu funduszy na paliwo pozbywamy się resztek drobnych. Widok ludzi w okienku po wysypaniu drobnych bezcenny. Lądujemy u Krasnala i w oczekiwaniu gospodarza pijemy zimne piwo. Juro wracamy na kontynent.