Vulcaneria.pl

Zdziś pisze:https://www.facebook.com/photo.php?v=10 ... permPage=1 Jest to możliwe ?

To standartowa procedura przy podchodzeniu do lądowania.

Choć budzi wiele wątpliwości.


Na facebuku.

Filmik to tak zwany fake. Aczkolwiek samoloty pasażerskie są w stanie zrobić beczkę (obrót wokół osi podłużnej kadłuba) mimo, że konstruktorzy tego nie zakładali i niejeden to robił ale zazwyczaj bez pasażerów . Ze znanych mi ciekawych przypadków, które widziałem na filmach dokumentalnych były to: Concorde - w fazie testów dwaj piloci doświadczalni się tak zabawili, B747 Jumbo Jet cargo - rekonstrukcja zdarzeń, samolot wylądował bez uszkodzeń , B737 -nie pamiętam w jakich okolicznościach , B707 - film dokumentalny z testów .
https://www.youtube.com/watch?v=-KNbKFMBsQE
Na własne oczy widziałem jakieś 20 lat temu, na pokazach w Częstochowie, naszą poczciwą Wilgę, która majestatycznie kręciła beczki i pętle. Komentator mówił, że to jedyny pilot, który dostał zezwolenie z PZL-u na wykonywanie takich akrobacji na tym typie samolotu.

Pustelnik pisze: konstruktorzy tego nie zakładali

Słusznie prawi. Każdy samolot ma ograniczenia eksploatacyjne. Do lotu odwróconego muszą być spełnione określone własności aerodynamiczne, wytrzymałościowe no i zasilanie paliwem. Te ostatnie to oczywiście rozchodowy zbiornik paliwa, zasilający silniki w paliwo. Zgaśnięcie silnika w takiej chwili to duuuuuuży problem dla pilota, może być ostatnim jeśli nie ma dostatecznego zapasu wysokości.
A wszystko jest spisane i wymagane określonymi przepisami budowy aeroplanów, bez spełnienia których żaden nie dostanie zgody na eksploatację.

Taka ciekawostka o F-16 i film producenta do niej.

http://www.polska-zbrojna.pl/home/artic ... ZONY-OBLOT

http://www.youtube.com/watch?v=HRMCykYW ... ata_player

A tak wyglądał oficjalny pierwszy lot, czyli nuuuuda!

http://www.youtube.com/watch?v=gGw3NVfiX0g

Co prawda nie lata, ale z Polski
http://www.youtube.com/watch?v=Vxvvgdm2_jo

W naszej armii nazywane są Jastrzębiami.

Producent drogą konkursu nadał mu nazwę Falcon, ale aby odróżnić od Dassault Falcon ( odrzutowy, mały biznesowiec ) dodał mu Fighting i tak powstała oficjalna nazwa Fighting Falcon, czyli waleczny sokół. Wymyślił to pewien sierżant pionu technicznego lotnictwa USA.

Tylko, że żaden pilot amerykański nie powie inaczej, niż że lata na F16 czyli na Viperze! Zanim zorganizowano konkurs na nazwę pilotom widzącym F16 przypominał kobrę. Niestety kobra była już zarezerwowana dla F17, więc postawili na żmiję czyli Viper'a.

Straszny bałagan tej armii kowbojów

Na fotce moment odpalenia AGM-65D. Taki taktyczny czopek, już nie produkowany, ale wszystkich wersji zrobiono 75 ksztuk. Dobry na cele naziemne i na wodzie. W ostatniej wersji mógł być odpalany z odległości 75 km od celu.

Dawno nie było niegrzecznej dziewczynki na dobranoc.

I jest

Zagadka na świąteczny wieczór. Co to za aeroplan?

Ja strzelam ,to będzie chyba ,,Łoś"

No i bardzo dobrze!!! PZL-37 Łoś. Niestety nie zachował się ani jeden egzemplarz.

A teraz dla orłów.
Jaka wersja i w którym pułku latał najdłużej?
Dlaczego ten egzemplarz jest tak bardzo ważny?

"Mig 21R, 94R02107132, Pułk Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego 13.01.1972 r. - 01.01.1983 r., JW 1031, 01.01.1983 r. - 08.08.1997 r., JW 1031"
Ale dlaczego taki ważny to nie napisali

Widzę, że stara gwardia tego wątku czuwa i to skutecznie.

Dla oblatanego nie było trudne, bo numer taktyczny i mały numerek na godle wszystko pokażą w odpowiednim miejscu.

To co widać podwieszone pod kadłubem jest zasobnikiem rozpoznania dziennego ( D ), czyli czopkiem z sześcioma kamerami do strzelania fotek. Stąd wynika, że to musi być wersja R ( 94R ) czyli rozpoznawcza. Można było też podwiesić zasobnik rozpoznania radioelektronicznego ( R ) albo gondolę z działkiem Gsz czego nie praktykowano.

Mało kto z laików wie, że 21sze 32plrt ( w tym 1071 ) wykonywały loty o statusie bojowym z zasobnikiem R wk..jąc skandynawów i Niemców, którzy podrywali swoje pary dyżurne. Oczywiście żeby namierzyć takiego 1071 musieli włączać swoje stacje radiolokacyjne, a czujniki zasobnika R skrzętnie zapisywały ich parametry pracy. Potem eskortowali naszego pilota zbliżając się na odległość umożliwiającą stwierdzenie czy pilot golił się dzisiaj czy też nie.
Takie loty były bardzo wymagające od obsługi, a przede wszystkim od pilota bo samolot leciał na granicy zasięgu. Do tego przekraczał linię brzegową gdzieś na wschodzie PL i leciał w odległości ok 150 km od brzegu na zachód. W kiepskich warunkach lot odbywał się na przyrządach bo linia styku nieba z morzem była niewidoczna. Pilot nie dolatywał do swego lotniska w Bielicach, musiał mieć międzylądowanie, zwykle w Goleniowie żeby uzupełnić paliwo. Mimo, że loty takie odbywały się względnie regularnie zawsze towarzyszyła mu tzw "panika" w pułku, czyli najwyższe czynniki pułkowe były obecne ( czasem w środku nocy ) przy przygotowaniu maszyny, wsadzeniu pilota i wypuszczeniu samolotu. Potem parę godzin czekania na powrót i koniec zabawy.

1071 uzyskał najwyższy stopień ważności z oczywistego powodu: przeszedł przez ręce Membera VC.

No widzę że temat odżył i to w jakim stylu.

Miło sobie poczytać takie ciekawostki. Mirad

Gdyby ktoś miał chęć poczytać sobie więcej na tematy Migów...
http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wo ... 6-mig_21r/

mirad pisze:1071 uzyskał najwyższy stopień ważności z oczywistego powodu: przeszedł przez ręce Membera VC.

O trochę więcej szczegółów na ten temat to można prosić?

Jurek pisze:O trochę więcej szczegółów na ten temat to można prosić?

Może kiedyś przy okazji, to wydarzenia z epoki jurajskiej czyli dość odległe w czasie.

mirad napisał/a:
1071 uzyskał najwyższy stopień ważności z oczywistego powodu: przeszedł przez ręce Membera VC.

O takich powiązaniach stopnia ważności właśnie myślałem

Coś na odreagowanie wielu godzin w męskim towarzystwie.

Wobec sugestii aby przysolić nieco tematykę damską oświadczam, że:

- inżynieria lotnicza to Himalaje sztuki i elegancji, więc taka jakość jest odpowiednia również w odniesieniu do kobiet
- zawsze uważałem, że lepiej jest uczestniczyć w pornolu niż go oglądać

A tu kolejny dowód, że piękne kobiety mogą doprowadzić do ruiny.