Vulcaneria.pl

Cześć,

Jestem nowym właścicielem VN900 i proszę o info. Czy jest to normalne, że gdy uruchamiam motocykl po nocy, to silnik zaskakuje dopiero po jakichś 4-5 sekundach ? Dodam, że następne uruchomienie jest już na dotyk, czyli po jakiejś 0,5 sekundy. Motocykl jest prawie nowy (1 rok) i akumulator kręci bez problemu.

Moja 9-setka palia zawsze od pierwszego kopa, zimna i ciepła tak samo...

moja zawsze dluzej kreci ale to podobno jest wina power comandera

Mój custom z 2007 z przebiegiem niecałe 9000km (czyli można powiedzieć - prawie nówka) pali zawsze od strzała, ale jak jest zimny (czy tam po nocy/tygodniu) potrafi zgasnąć zaraz po tym pierwszym uruchomieniu (jeżeli nie tykam manetki, bo jak przy uruchamianiu delikatnie dodam gazu, to nie zgaśnie). Akumulator mam nowy, kupiony w czerwcu.

Odnośnie Power Commander'a. Doczytałem, że to moduł, który się dokłada aby zmienić mapę wtrysków czyli wykonać tzw. "chip tuning". Ja nic takiego nie robiłem u siebie - jeszcze. Jutro mam serwis na 6000 km. Zobaczymy co mi powiedzą.

Po mojemu coś nie teges z paliwem, skoro musisz parę razy obrócić bo jak rozumiem kręci bez problemu tylko "na sucho" ? ale wina aku też możliwa, bo to że pokazuje ponad 12 V to nie znaczy, że nie gubi amperów i na porządne zakręcenie brakuje, a jak pojeździsz trochę to masz doładowany na świeżo i kręci.
Proponuje podłączyć aku na noc, tak żebyś miał rano pewność, że jest full jak zapali od strzała to masz przyczynę, jak dalej to samo to coś z paliwem.

U mnie odpala na dotyk, nawet po zimowym postoju. Jak miałem stary akumulator to miałem taki objaw - po wymianie na nowy problem przeszedł do historii. Sprawdź akumulator pod obciążeniem tak jak Mayones napisał to może być u Ciebie przyczyną dłuższego rozruchu za pierwszym odpaleniem.

No to u mnie wyglada to tak : jak wylacze silnik kluczykiem i nastepnego dnia odpala na dotyk...natomiast jak wylacze najpierw wylacznikiem awaryjnym na kierownicy to rano za drugim razem odpala...dziwne ale sprawdzone i tak jest u mnie.

Z tym wyłączaniem to są swoją drogą 2 szkoły - jedni twierdzą, że kluczykiem trzeba, inni że czerwonym przy kierownicy;) Ja tam zawsze wyłączam kluczykiem - awaryjny, jest awaryjny, a nie do gaszenia... Co do odpalania - u mnie prawie zawsze jest teraz tak, że zimny (na następny dzień np) nie odpali po pierwszym zakręceniu (nigdy nie trzymam rozrusznika dłużej niż 2-3? obroty. Za drugim razem już od strzała. Na wiosnę zmienię świeczki, napiszę, czy coś się zmieniło.

Od momentu gdy zacząłem trzymać moto w hali garażowej na noc to też już nie mam problemu. Dodatkowo przed rozruchem zacząłem wyłączać lightbary.

Posiadam nową Kawę 900, rocznik 2016 z Sierpnia. Garażuję w hali i rozruch jest podobny za drugim podejściem bez problemu. Uzyskałem z serwisu informację że takie objawy są normalne. Spowodowane jest już chłodną porą roku itp.

Spróbuj zmierzyć napięcie aku przed rozruchem - powinno być powyżej 12V i w czasie rozruchu - napisz ile wynosi oraz już w czasie pracy silnika. Czasem jest tak, że poluzuje się przewód prądowy (lub masowy) albo zaśniedzieje przy zacisku na aku lub rozruszniku albo też przewód masowy z ramy do silnika (jeżeli jest lub powinien być). W czasie pracy silnika zmierz napięcie na zacisku aku i oddzielnie na zacisku rozrusznika - nie powinno być różnicy- powodzenia!

mialem tak samo, zawsze krecil 4-5 sekund, spalony stator byl, po naprawie zawsze pali od pyka