Strona 2 z 2

: sob cze 24, 2017
autor: Kajakarz44
zawsze musi być ten pierwszy raz ;) u mnie pierwsza gleba zakończyła się w szpitalu hehe

: pn cze 26, 2017
autor: Lisu86
kacmar pisze:Szybkiego powrotu do zdrowia i szybkiej naprawy vulcana
Dzięki! Już śmigam dalej :D tylko teraz muszę jeszcze gmole założyć haha :)

: śr kwie 25, 2018
autor: vikinger
Ja w zeszłym roku, połowa września 20 km/h wszedłem w zakręt 90 stopni, jako że jechał samochód dohamowałem przodem, koło poleciało, ja automatycznie wystawiłem prawą rękę, żeby się podeprzeć i wielomiejscowo złamałem obojczyk. A wszystko to na śmiesznej Marudzie 125. Ale dziś znów jeżdżę bogatszy o nowe doświadczenie. Chcę w tym roku zrobić prawko i kupić Vulcana 800.

: śr kwie 25, 2018
autor: Wielebny Bolo
Kiwak pisze:należy również zawsze jednak nosić ubranko. przyjdzie lato, aż kusi pojezdzic w t-shircie, krotkich spodenkach...
Jak złapiesz pszczołę albo osę na jajka to od razu przestaniesz myśleć o krótkich spodenkach :D
O bliskim kontakcie z asfaltem nie wspomnę. :twisted:

: śr kwie 25, 2018
autor: Wielebny Bolo
Nie pierwsza gleba ale gleba w dniu zakupu moto. Kupiłem Hondę Magnę 750 w Sławnie. Jestem z okolic Wrocławia, więc pojechałem pociągiem i powrót na kołach. Gdzieś za Szczecinkiem przegapiłem skręt na Piłę. Zawróciłem i na niewielkiej prędkości ( 20-30 km/godz.) wywaliłem się podczas skręcania.
okazało się że folki woziły wapno na pole i ten pas był zalany wapnem. Ślisko jak na lodowisku.
Złamane cięgno od hamulca, rysy na gmolach i honorze :D załapałem też przetarcie skóry na kombinezonie( straciła czarny kolor).
Naprawa żelaza w pobliskim PGRze i w drogę. Folk który woził wapno wpadł na gorącym uczynku. Policja go capnęła jak jechał z następnymi przyczepami.

Re: Pierwsza gleba :)

: czw sie 01, 2019
autor: michald
Dziś zdarzyła mi się pierwsza w życiu parkingówka z rodzaju żenujących :) Wsiadam na moto, kask przewieszam na oparciu siedzenia dla pasażera, odpalam moto, by się rozgrzał, zakładam rękawiczki i podnoszę stopkę. Kask z jakiegoś powodu mi spadł, to ja po niego sięgam zapominając o braku stopki. Efekt, przechył na bok. Brawo ja :D. Na szczęście były gmole i duże, plastikowe kufry, więc łatwo było mi go podnieść a moto bez uszkodzeń ;)

Re: Pierwsza gleba :)

: czw sie 01, 2019
autor: Przemo
eee taka gleba to nie gleba :) normalna sprawa :D nie pierwszy i nie ostatni raz taka historia będzie :)

Re: Pierwsza gleba :)

: pt sie 02, 2019
autor: Hun
We wrześniu ub.r. na Ukrainie koło na rancie po równiarce (ponad 10cm różnicy poziomów) odbiło i zblokowało. Przeleciałem przez kierownicę tygryskiem. Z konia leciałem tyle razy, że upadek przeżyłem bezboleśnie (świadkowi zdziwili się, że wstałem ))))).
Motocykl nie nadawał się do jazdy. Dzięki przygodnie poznanym motocyklistom naprawiłem uszkodzenia na miejscu i wróciłem do domu. (poza lampą i pogiętą kierownicą rozerwany miałem przewód hamulcowy).
Drugi raz - samochód wyjechał z podporządkowanej. Hamowanie awaryjne i szlif bokiem. Ja bez strat. Straty w motorze wypłacił kierowca auta od ręki.